Rozdział 6
Najdziwniejsze było to, że miała w weekend przyjechać do mnie moja przyjaciółka Asia z Polski. Weszłam wszybko na skype i oczywiście była dostępna.
Już po pierwszym sygnale odebrała.
- No cześć! -Powiedziałam sprawdzając przy okazji facebooka.
- Siemka!
- Miałaś przyjechać do mnie wczoraj.
- Ahh no wiem, ale moja mama puści mnie dopiero za tydzień jak poprawie dwie dwóje z matmy.
- Szkoda...
- A coś ty taka w skowronkach?
- Ee nic..
- Mnie nie oszukasz. Gadaj! Z kim się całowałaś?
- Z chłopakiem.
- Jesteś z kimś?!
- Nom.
- Z kim?!
- Z takim Niallem.
- Ojej opowiadaj!
Opowiedziałam jej wszystko i nagle.. Isabell wparowała do mojego pokoju.
- Emily hahah, o ja pierdzu, haha kto to? -Zapytała Asia pękając ze śmiechu.
- Wolałabyś nie wiedzieć...
- Haha! Dobra ja nie przeszkadzam, pogadamy kiedy indziej bye!
- Paa!
Wyłączyłam laptopa. Zabijałam ją spojrzeniem siedząc na łóżku.
- Słucha jak by co to ja dzisiaj..
- Nie obchodzi mnie co dzisiaj robisz. Wyjdź stąd!
Kiedy usłyszałam zamykanie drzwi padłam twarzą w poduszki. Chciałam aby już wyjechała! Spojrzałam przez okno. Taka pogoda nie mogła się zmarnować. Musiałam gdzieś wyjść.
Nagle zadzwonił telefon. Na wyświetlaczu oczywiście Alice.
- No siemkaaa! -Przeciągnęłam koniec.
- Cześć! Słucha jestem u chłopaków i może byś wpadła? A tylko weź strój kąpielowy, okulary przeciwsłoneczne i balsam bo jesteśmy obok basenu. Znaczy ja. -Zaczęła szybko mówić.
- No dobra zaraz będę.
Wzięłam wszystko i rozejrzałam sie po mieszkaniu. Blondi nigdzie nie było. Może poszła na spacer? Trudno ,że nie ma kluczy. Mogła nie wychodzić. Zamknełam drzwi i poszłam w kierunku domu One direction.
Tak jak myślałam. Louis i Harry próbowali wciągnąć rudą do basenu a reszta chlapała na nich. Niezauważona poszłam się przebrać, a kiedy już wróciłam, przyjaciółka wychodziła mokra z wody śmiejąc się. Spojrzała na mnie, a potem cwaniacko się uśmiechnęła. Poczułam czyjeś ręce na talii i sama zostałam wrzucona.
Oczywiście jedyną osobą która mogła to zrobić był..
- Niall! Zemszcze się!
Wyszłam i położyłam się na leżaku. Słońce mocno grzału, więc szybko wyschłam. Miałam naprawdę fajny kostium oczywiście dwuczęściowy, granatowo-biały w paski.
- Posmarujesz mi plecy olejkiem do opalania? -Zwróciłam się do Horana.
- Jasne!
Podszedł szybkim krokiem do mnie. Usiadł rozkrokiem i zaczał rozprowadzać lodowaty olejek. Założyłam okulary na nos i zamknęłam oczy. Niestety zadzwoniła jego komórka, więc wzięłam jakiś magazyn, który leżał na stoliku obok i zaczęłam przeglądać. Obok na leżaku, położyła się Alice.
- Jak tam z Louisem? -Zapytałam nic sobie nie robiąc, że piorunowała mnie wzrokiem. Spojrzałam na chłopaków. Wszyscy oprócz blondaska, który gadał gdzieś w domu przez telefon
pluskali się w basenie i wrzucali się nawzajem.
- Kiedy ciągle chce mi coś powiedzieć, Harry nam przerywa...
- Ehh umówcie się gdzieś sami.
- No chciałabym tylko on w tym tygodniu nie może. Mają jakieś próby do występu.
Nagle zadzwonił mój telefon. Mój brat kazał mi wracać na obiad. On i gotowanie? Albo czeka, aż ja ugotuje. Pożegnałam się ze wszystkimi oprócz Niallera, który nadal nie wrócił i udałam się do domu.
Kiedy tylko otworzyłam drzwi widoczność miałam ograniczoną. W całym pomieszczeniu unosił się gęsty dym.
- Luke!! Coś ty narobił! -Wrzasnęłam i zakryłam usta by nie wdychać spalenizny. Podbiegłam szybko do piekarnika i go otworzyłam. Oczywiście, wyleciała z niego kolejna dawka gęstej pary.
Wyjęłam rękawicą, tacę na której były dwie spalone pizze.
- Ty nawet podgrzać nie umiesz pizzy!
- Oj siora, nie marudź.
- Ale ja jestem głodna! Otwórz wszędzie okna bo się tu udusimy. -Powiedziałam i sama zaczęłam je uchylać. Powoli dym znikał. Wyrzuciłam spalone jedzenie i zaproponowałam lazanie.
Gdy mój kochany braciszek tylko się zgodził zwinnym ruchem zamknał się w swoim pokoju. No tak! Jak zwykle wszystko musze robić sama! Wyjęłam wszystkie potrzebne składniki, wyszorowałam piekarnik i włożyłam lazanie do niego. Kiedy wszystko było gotowe położyłam jedzenie, napoje i talerze ze sztućcami na stole i zawołałam brata. Zjadłam szybciej od brata i klepnęłam go po plecach mówiąc:
- No to wiesz dziś ty zmywasz.. -Zaśmiałam się i pobiegłam po schodach do pokoju. Wiecie co jest dziwne? Że nigdzie nie widziałam Isabell. Spojrzałam na telefon. Miałam pięć nieodebranych połączań od mamy i jedną wiadomości.
Od: mama
Curóś niestety Isabell z mamą musiały wracać bo dostały ważną propozycję reklamy.
No to odzyskałam swoją prywatność i łóżko... Reszte dnia spędziłam na kanapie oglądając telewizje, jedząc pocorn i kanapki.
***PONIEDZIAŁEK***
Wstałam o siódmej rano i założyłam szare dresy, białą bluzkę na ramiączka, oraz tego samego koloru bluzę z Adidasa i air maxy.
Zjadłam szybko płatki na mleku, wzięłam swoją czarną torbę z adidasa i poszłam na przystanek. Na autobus czekałam tylko jakieś dwie minuty. W szkole usiadłam po turecku na ławce i założyłam słuchawki. Leciało właśnie "Eminem - Won't back down". W Polsce chodziłam na zajęcia taneczne hip-hopu i mieliśmy układ do tej piosenki. Od razu zaczynały przybywać wspomnienia. Nagle korytarzem przeszła jakaś szatynka i stanęła przede mną, a za nią dwie jej koleżanki.
- Więc to ty jesteś dziewczyną mojego Niallerka, tak?
- Problem?
- Tak! On jest mój. Rozumiesz mój!
- Yyyy dziewczyno chyba pomyliłaś ulice. Tu jest szkoła. Nie psychiartyk i Horan nie jest twój. Chyba się spóźniłaś.
- Jak śmiesz tak do mnie mówić?!
- W szkole pełno szmat, a podłoga wciąż brudna nieprawdasz?
Wtedy dała mi lekkiego plaskacza.
- Chyba zadarłaś z niewłaściwą osobą... -Podeszłam do niej zostawiając telefon ze słuchawkami na ławce i stając na przeciwko. Jej koleżanki się odsunęły ,a ja jej przywaliłam z pięści w brzuch.
Zwinęłam się w pół z bólu, ale nie dała za wygraną. Dalej chyba wiecie no nie? Biłyśmy się, grupka uczniów kibicująca i dopingująca, aż w końcu przyszedł sam pan dyrektor. Na początku musiałyśmy iść do pielęgniarki. Ja miałam rozciętą wargę i brew. Ona natomiast, rozwalony nos , z którego sączyła się krew ,guza na głowie bo popchnęłam ją w szafki ,no i zapewne na jutro kilkanaście siniaków. Za pewne pod okiem bo jej spuchło już.
Cóż to ona zaczęła. Jak na nią patrzyłam, ta mina niewiniątka.. że aż rzygać się chciało ta sztućnością. Oczywiście po opatrzeniu obie wylądowałyśmy u dyrektora.
- Jeszcze lekcje się nie zaczęły, a już mam gości! -Powiedział zadowolony. Boże jaki on był żałosny.
- No więc co się stało w korytarzu?
- Ona rzuciła się na mnie jak szłam, bo była zazdrosna, że jej chłopak mnie lubi. -Patrzyła smutno tymi zakłamanymi, jadowitymi oczami. Kłamała jak z nut.
- Proszę pana. Ona uderzyła się w wyniku bójki o szafki.. Albo dobra nie będe ściemniać, ja ją na nie pochnęłam i teraz gada bzdury, więc może lepiej ja opowiem wszystko.
- Bardzo proszę.
- Podeszła do mnie zaczęła się drzeć, że mój chłopak jest jej, powiedziałam jej pare słów to mi dała z plaskacza, no a potem ja jej oddałam w brzuch i tak dalej..
- Nie prawda! Tak jak już mówiłam, jest zazdrosna i rzuciła się na mnie. -Powiedziała szatynka prawie płacząc. Boże ale szopkę wystawia!
- Chyba śnisz. -Spierunowałam ją wzrokiem.
- Są świadkowie?
- Moje koleżanki potwierdzą moją wersje. -Powiedziała ocierając łze.
- Zobaczymy. Proszę pana one jej nie potwierdzą jeżeli ona się z nimi nie spotka. Wtedy powiedzą prawdę.
- No dobrze. A więc Raquel (rakel) zostajecie tu, a ja idę przesłuchać twoje koleżanki.
- A mogę iść do toalety? -Zapytała.
- Toaleta o nazwie sala numer 32 gdzie właśnie są twoje np? -Spojrzałam na nią.
- Cicho bądź!
- Nie. Obie zostajecie tutaj. Na wszelki wypadek zamykam was i przeproście się. -Powiedział dyrektor i wyszedł zamykając drzwi. Ja mam ją przepraszać? Niby za co?
Siedziałyśmy w ciszy chyba z godzinę, aż w końcu dyrektor przyszedł i nas wypuścił oznajmiając:
- Już przesłuchałem wszystkich i zeznań nie można zmienić. Razem z innymi nauczycielami posklejami wszystko do kupy i jutro dowiecie się o karze dla was.
Taaa uwaga szkoła detektywistyczna. Ciekawe kto widział to wszystko... Poszłam na czwartą lekcje bo na połowie tzreciej odrabiałam lekcja. Była teraz chemia. Jeszcze biologia i "|welcome home". Wszyscy dziwnie się na mnie patrzyli. Dobrze, że blondasek mnie nie widział w takim stanie bo nie był by zadowolony. Będę więc musiała go unikać przez jakiś czas.
Co chyba jest nie możliwe. Wybiegając ze szkoły założyłam kaptur. Oczywiście drogę zajechał mi czarny samochód One direction. Moje usta stały się teraz cienką linią, a brew zasłoniłam grzywką. Szyba tylnego siedzenia się rozsunęła i ujawniła
mojego chłopaka.
- Chciałaś uciec przed nami?
- Nie, no coś ty.
- Wchodź. Podwieziemy cię.
Niechętnie weszłam odwracając się od niego i patrząc na szybę.
- Nawet sie nie przywitasz?
Pocałowałam go tak szybko, że praktycznie nie wyczuwalnie.
- Coś się stało?
- Nie. Po prostu śpiesze się.
- Ej odwróć się tu do mnie.
Złapał dłonią mój podbrudek i przesunął w swoją stronę. Odgarnął włosy i zobaczył rozcięcie patrząc na mnie pytająco.
- No dobra! Nie patrz tak na mnie! To ona zaczęła.
- O co poszło? Z kim się biłaś?
- Z jakąś Raquel.
- Raquel tak?
- No. Kto to?
_____________________________
Co prawda rozdział miałam dodać jutro, ale nie wiem czy bym miała czas dlatego rozdział pojawił się dzisiaj :) Przepraszam za wszystkie błędy. Swoje opinię piszcie oczywiście w komentarzach, bo jestem bardzo ciekawa czy wam się podoba. A i pod 5 rozdziałem skomentowała *agge* wiadomość do ciebie
---> Każdy ma inny gust i nie każdemu musi się podobać to samo. Szanuję ,że ich nie lubisz, ale to nie znaczy, że masz ich obrażać. <---
Chciałabym wam także bardzo polecić zajebi*tego bloga o 1D
onedirectionforeverinmyheart.blogspot.com
Naprawdę warto przeczytać, bo ta dziewczyna ma talent ^^
Ale zajebiste. Ta bójka. :D Coś się dzieje. Jestem ciekawa kto to ta panienka, z którą biła się główna bohaterka. ^^ Szybko dodawaj nowy rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńFajny i ciekawy rozdział. :) Tak jak każdy. Jestem ciekawa, co dalej... Szybko dodaj następny rozdział;)
OdpowiedzUsuńSuper czytam każdy rozdziałek..
OdpowiedzUsuńCzekam na następny szkoda ze ona woli bardziej Nialla niż Zayna
ale jest OK...!
heh... jak zwykle świetne!!
OdpowiedzUsuń:**
oczywiście czekam na next!!
http://friendshiploveandother.blogspot.com/
zajebiste!
OdpowiedzUsuńWpadłam tutaj dziś i fajny blog przyznaję :')
będę zaglądała ;*
Zapraszam na bloga : i-shouldhavekissedyou.blogspot.com/
oraz na nowego bloga in-thearmsofanangel.blogspot.com/
pozdrawiam :*
Ja chcę czytać i czytać :<
OdpowiedzUsuńNie chcę by się to kończyło!
Jakoś takie krótkie! Chcę więcej!
zapraszam do siebie -> http://hungry-for-affection.blogspot.com/ - Blanca <3
blanca - niestety nic na to nie poradzę ,żę moja wena się skończyła do tego bloga :/ Próbowałam na siłę pisać, ale same nudy i za każdym razem musiałam usuwać :/ Niedługo stworze nowy blog, fantastyczny, dalsze losy, które soie wyobrażam xd cyklu Szeptem :D Poinformuje was jak pojawi się 1 rozdział na tym blogu i jak go ogólnie założe xd Pozdrawiam :**
OdpowiedzUsuń